środa, 7 października 2015

niezwykły świat rzeczy codziennego użytku - obserwacje Victora Nunesa

Czy świat otaczających nas przedmiotów codziennego użytku jest nudny?
Victor Nunes udowadania, że nie!
Łączy zwyczajne rzeczy, które każdy z nas znajdzie w swoim domu z prostymi ilustracjami.
Dostrzega także kształty przypominające twarze.
Sam autor opisuje swoją stronę na Facebooku tak: "Na tej stronie znajdziesz kilka twarzy i innych rzeczy, a wszystko przedstawione z odrobiną humoru."
Rzeczywiście, jego twórczość zachwyca prostotą, ale przede wszystkim rozśmiesza. :)
Jestem pod wrażeniem zmysłu obserwacji i kreatywności tego człowieka.






















Wiecej na: https://www.facebook.com/victornunesfaces/photos_stream?ref=page_internal

czwartek, 1 października 2015

urban knitting - miejskie dzierganie

Narzekacie na smutek i szarość ogarniające Wasze miasto?
Chcecie aby otoczenie nabrało barw?
Szydełka, druty i wełna w dłoń!

Takie dekorowanie przestrzeni miejskiej nosi nazwę urban knittingu lub yarn bombingu (bombing - malowanie murów sprejem; yarn- włóczka).

Zjawisko włóczkowego graffiti jest dobrze znane na całym świecie już od wielu lat.
największą popularnością cieszy się w USA i w Kanadzie.

Za prekursorkę dekorowania miast za pomocą włóczki uważa się Magdę Sayeg.
Jak tłumaczy: "Chciałam sprawić, by rzeczy wokół mnie były ładniejsze. Nie miałam pod ręką puszki             ze sprejem, tylko kawałek wełny i druty. Tak to się zaczęło."

Nie brakuje polskich akcentów.
Agata "Olek" Oleksiak, Polka mieszkająca w USA obszywała różne przedmioty znajdujące się                   w Warszawie, Katowicach czy też w Nowym Jorku.


Jej najsłynniejszym dziełem jest różowy kombinezon dla słynnego posągu byka z Wall Street. Mimo długiej           i żmudnej pracy (około 4 godziny w mrozie), odzienie dla byka przetrwało jedynie dwie godziny. Zostało usunięte.

                                    dzieło Agaty Oleksiak



Sztuka miejskiego dziergania staje się zjawiskiem globalnym.
Mimo tego, że najczęściej prace knitterów zostają szybko usunięte, miło podziwiać chociaż przez chwilę        te cudeńka z włóczki, które dodają barw smutnym miastom.












Ostatnio do włóczkowej grupy dołączyła 104-letnia Szkotka Grace Brett.
Ta starsza pani zajmuje się szydełkowaniem od dłuższego czasu i z chęcią zgodziła się (za namową grupy Souter Stormers) na udział w szkockim festiwalu sztuki.



Więcej na: http://www.huffingtonpost.com/entry/great-grandmother-spreads-her-yarn-graffiti-all-over-town_56055ce5e4b0af3706dbe715




(Chyba wrócę do lekcji szydełkowania u mojej babci.
Efektem ostatnich zajęć był szaliczek i... na tym się skończyło.)




Źródło:  Sylwia Kawalerowicz "Rower w swetrze" ("Zwierciadło")
http://www.polskieradio.pl/24/290/Artykul/791029,Nowy-Jork-wystawa-dziel-z-wloczki-polskiej-artystki









wtorek, 1 września 2015

Moje kolaże w magazynie K MAG!





W najnowszym wydaniu magazynu K MAG (nr 77) znaleźć można moje kolaże! :)

Bardzo dziękuję za to wyróżnienie! :)


niedziela, 9 sierpnia 2015

Kiedyś sztuka... Dzisiaj? "Ale niezła sztuka!"

Z okładek kobiecych czasopism uśmiechają się do nas przeważnie wystylizowane i nierzadko roznegliżowane panie.

Spójrzcie jak wyglądało to dawniej.

Przygotowałam dla Was przegląd cudownych okładek czasopisma VOGUE wyglądających niczym dzieła sztuki.

Chciałabym mieć te archiwalne numery!

Cóż...
Kiedyś sztuka, a dzisiaj?
"Ooo, ale niezła sztuka z tej laski"

;)












































Na FB także mnie znajdziecie

Konto na Facebooku to dzisiaj według niektórych konieczność.
Jeśli chodzi o mnie, chciałabym także tam po prostu dzielić się z innymi tym, co lubię w sztuce i nie tylko.
Malarstwo, fotografia, rysunek, kolaże, ale także... muzyka i słowa, które mnie zachwyciły.

Serdecznie zapraszam 

https://www.facebook.com/pages/Kola%C5%BCowa/527539660736674?ref=hl


czwartek, 6 sierpnia 2015

Artyści wobec konsumpcji - o współczesnym świecie i A. Warholu słów kilka

Nasz świat zalewany jest obecnie chmarą kiczowatych reklam, obrzydliwych i wszechobecnych neonów, czasopism wskazujących na idealny wygląd jako szczyt doskonałości (duchowej sfery przecież nie widzą wszyscy... "Ważne żeby dobrze wyglądać, bo nigdy nie wiadomo kiedy spotkasz swego księcia z bajki").

Nie polecam włączonego telewizora podczas spożywania posiłku.

Napisałam kiedyś wierszyk, krótko po tym, co wtedy zobaczyłam i usłyszałam:


"Czarna skrzynka"

kup już dziś
naprawdę tanio
twój penis niczym maszt
halo, ale ja nie przyjadę
bo mam biegunkę
co robić?
to weź ten lek, polecam!
kup jeszcze trzy kilo bananów
i nóż dostaniesz gratis
podwójna dawka rozkoszy
tego jeszcze nie było!
jutro w naszej gazecie
i tylko 99 groszy

a ja chyba umrę w fotelu
przed skrzynią w najciemniejszych barwach
czekając na reklamę
dotyczącą szkodliwości reklam


Na tanią rozrywkę i tandetne przedmioty masowej produkcji zwracali także artyści .
W Ameryce pojawił się kierunek w sztuce mający nazwę "pop-art".
W Europie znany był jako "nowy realizm".
Zwracano uwagę na obraz świata przepełnionego tandetą i pozbawionego jakichkolwiek wartości , duchowości, uczuć.

Jednym z przedstawicieli pop-artu był Andy Warhol.
Dzisiaj przypada rocznica jego urodzin!

Mechanicznie powielał jeden motyw z reklam.
Żył jak konsument, inspirował się konsumpcją i tworzył dla konsumentów.
Wizerunek gwiazdy, zdjęcie opakowania po produkcie spożywczym stawały się tematami jego dzieł, masowej produkcji dla masowego odbiorcy.
Takie działanie miało ukazać funkcjonowanie "machiny konsumpcji", która niszczy podmiotowość wizerunku, sprowadzając go do funkcji przedmiotowej.

Wendy Beckett zwraca uwagę na słynne dzieła z wizerunkiem Marylin
"Używając neutralnego, pozbawionego osobistego wyrazu medium, jakim jest sitodruk, Warhol pokazuje nam 50 wizerunków Marylin, nierówno i byle jak pokrytych kolorem, dając do zrozumienia, że liczy się tylko wizerunek. Stopniowo pozbawia go nawet fałszywego powabu koloru i redukuje do czerni i bieli śmierci".




 Andy Warhol


Puszka zupy konserwowej Campbella I, 1968


BMW MI, 1979


Marylin na pomarańczowym tle, 1967



Żródła: Wendy Beckett, 1000 arcydzieł, tłum. Ewa Gorządek, Warszawa 2001; Alina Biała, Literatura i malarstwoWarszawa-Bielsko-Biała 2009.